Czarne cienie, co niczym padlina kuszą.
Czują krew, co w żyłach płynie wartko,
Gotowe zdeptać wszystko, co w sercu drzemie.
Czasem łagodne niczym wiosenny deszcz,
Spadają z nieba, niosąc ukojenie.
Lecz nagle niczym burza z piorunami uderzają,
Roztrzaskując kruche szczęścia odbicie.
Rozważania nad kruchością życia niczym jawa,
Gdzie łzy mieszają się ze śmiechem bez ładu.
Wybaczam winnym, by znów gniewem pałać,
W wirze sprzecznych uczuć bezsilnie się miotać.
Myśli niczym natrętne sępy krążą,
W odmętach duszy nie ma schronienia.
Zbyt późno zrozumiałem swą dolę srogą,
Na zawsze więźniem myśli zostanę.
Autor wiersza
Damian Moszek.